Czy ze mnie wychodzi coś jeszcze pięknie? Czy tylko mnie czeka już wymuszanie słów? Jak dawniej pośród pragnień gdy ręka, samodzielnie z tęsknoty obejmowała bok twój, by poczuć oddech. Tak teraz został, tylko mur zimnych pleców - straszliwy na równi z brakiem słów.
Czy nam coś jeszcze wyjdzie pięknie? Poza pięknym księżyca blaskiem, co mieni się w twoich oczach?
Być jak papuga chciałbym przez chwilę i uczyć się tych wszystkich słów. Chciałbym by było to: kocham, kocham, kocham. Jak mantra powtarzana bezmyślnie przez ptaka. Ale przy tobie - nie mamy szans na czułe słówka. Codziennie leci tylko: kurwa, kurwa, kurwa...
O, kurwa!
OdpowiedzUsuńAle pięknie jest!
Ale Ty się ze mnie droczysz no!
UsuńNo trooochę.. :-* Ale nie, spoko, podoba mi się. Życiowa rzecz. Pięknie podana. Bardzo, bardzo lubię te Twoje poetyckie teksty. Też bym tak chciał umieć.
OdpowiedzUsuńOh :) ja jestem przekonany że umiesz...
UsuńWybacz że tak późno odpowiadam ale nie mogę obecnie nigdzie poza stacjonarnym urządzeniem pisać ze swojego niku. Z urządzeń przenośnych muszę komentować jako gość. Chociaż mogę pisać nowe posty z telefonu - komentarzy nie mogę... Nie daje się zalogować - co za idiotyczny silnik blogera. Oczywiście kiedyś nie było problemu...