Musimy się czasem czymś zabijać, by nie patrzeć jak wszystko się rozbija, jak piękno traci wartość, jak ciało wpada w marskość.
Musimy się czasem czymś zatruwać, szczególnie kiedy starość będzie się wykluwać, jak młodość traci powab, oczy zasnuje zaćmy hidżab.
Musimy się czasem znów (po)kochać, by nocą grzać się a nie szlochać (z tęsknoty), by wciąż był sens do siebie wracać, jak ptaki w locie przez ocean, co tęsknią by się znowu w gnieździe schować...