czwartek, 29 lutego 2024

440

Szukam słów, nic nie jest oczywiste. Szum, szum. Czwarte czytanie, po drugim czytaniu, autodestrukcja, automat zepsuty. Szum ciągły szum. Podawanie wina, podawanie chleba, lekka kolka w zranionym boku. 

Pamiątka o tym, że się było na serio. Że kamienna płyta nie będzie zakrywać, kogoś kto był tylko na niby. Szum, szum! Podnosi się i opada, ślimak respiratora. 

Jeszcze oddechy przechodzą z ust do płuc i z powrotem, jeszcze mózg nieprzytomnego ciała - śni i fantazjuje. Może w chwili twojej rozpaczy - śni mu się wielka orgia i spazmy orgazmu? A ty płaczesz głupi - złap go za rękę i pomyśl, aby miał bajkowy finał. Szum ustaje...    

niedziela, 25 lutego 2024

439

Myślałem o tym rano, kiedy przekładałem kwiaty
w południe wróciło, to jakby poczucie straty.
Którego od tak dawna nie umiem się pozbyć,
kiedy jesteś obok. Podroż w siebie muszę odbyć,
od nowa!

Myślałem o tym wieczorem, nad herbatą z jabłkiem
byłem w twoim życiu niczym, tylko małym pyłkiem.
A jednak wyję co noc, jak bity pies, do kata, 
chciałbym aby ta pasja, co języki nam splata,
była jak nowa, od nowa!  

poniedziałek, 19 lutego 2024

438

Zostawiłem sobie kilka wpisów brudnych. Aby mieć czym łatać, kiedy będę całkowicie wypłowiały. Szkoda, że nie robiłem tego mając z dziesięć lat mniej. 

Ale wtedy bałem się poruszać tematów trudnych. Chciałem iść tylko do gwiazd, z moją niską samooceną, z moimi fobiami, z nienawiścią wobec własnego fizis. 

A teraz już od lat, trwa we mnie natchnienia kryzys! Już poszedłem na łatwiznę, na biało, bez rytmu! Nawet bez tematu i bez przesłania... Taka miernota!

Teraz tylko szybko skończyć, na noc iść, spać, wstać, zjeść, wydalić, pójść umrzeć z nudów, wrócić, głodowa stawka, bezsensowne życie - ale kogoś mam, kocham, nie płacę kredytu za dotyk...

To chyba wystarczy, to nie jest już nic, nie namiastka, nie musi się rymować. Wystarczy, że jest z kim nocować w jednym wyrze, w jednej norze. I jest kogo gryźć i za czym skomleć. Ogonem merdać.

Dlatego nie będę już zostawiał wpisów brudnych. Bo mam chwilkę spokoju, stabilizacja, która jest jaka jest - lepsza nie będzie. Jaśniejszych gwiazd już nie zdobędę...   

niedziela, 11 lutego 2024

437


Nie mogło być inaczej. Ja tam ciągle jestem... Nie umiem wrócić z tej wyspy... i bardzo chce wrócić na tą wyspę!








Japonia - Natalia Przybysz