Widziałem Cię! Dotykałem Cię! Nie mogłem przestać sycić zmysły Twoim zapachem. A jednak to był sen. Kolejny tak nierealny jak każdy dzień. Kolejny tak tragiczny jak każda noc.
Lizałem Cię! Kochałem Cię! Nie mogłem przestać pożądać Twego ciała. A jednak to był tylko głupi sen. Za dużo poszło pastylek. Kolejny tak nierealny jak każda noc. Kolejny tak tragiczny jak każdy dzień. Kiedy mijamy się, spoglądamy ukradkiem, uciekamy, boimy się, wstydzimy się...
Sen. Ten sen nierealny, jak promień słońca, który przemierza przestrzeń bez celu, odbija księżycowym blaskiem i oświetla ciała niedoszłych kochanków. Idź już spać - może znów, będziesz śnić o mnie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz