niedziela, 7 września 2025

471

Idę sam...
Matka nie żyje
ojca nigdy nie było.
Pada uporczywy deszcz.
Babka umarła
byłem bezradny.
Tak bardzo leje
dziadka nie znałem.
Młody kochanek odchodzi! 
Zawsze jest się samemu.
Przy kasie w markecie
w lesie, w kinie, zawsze...
Jak na pustyni 
na której wyje wicher.
Biją pioruny
arka Noego 
zaraz uniesie się. 
Na ocenie 
z wypłakanych łez.
A ja myślałem całe życie
głupi! 
Że to był
deszcz!  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz