niedziela, 24 września 2023

426

Tysiąc twarzy, tysiąc oczu, tysiąc palców, tysiąc głów i tysiąc torsów.

Tysiąc sutków, tysiąc smutków, tysiąc ust, tysiąc słów, tysiąc pocałunków.

Tysiąc zdjęć, tysiąc dup, tysiąc nieprzespanych snów, tysiąc trunków.

A ja wracam do Ciebie, jak pies kładę się obok, chcę czuć ciepło Twoje.

Wciskam się w każdą wolną przestrzeń pod pachą. Zabieram poduszki.

Noce są nasze, bo od tysięcy, wolę posłuchać twojego oddechu i szeptu serca. 

5 komentarzy:

  1. I to jest to - ja te zjawiska typu: dupy, torsy i cała ta malownicza reszta idą w tysiące, to z sumieniem jak łza czystym można pakować się pod tę wybraną pachę... (ach, to wypełnianie sobą każdej wolnej przestrzeni pod pachą jest takie fajne, przytulaśne) Gorzej, gdy z tych tysięcy tu i ówdzie coś się wyodrębni...

    OdpowiedzUsuń
  2. Wyodrębnić się może Istnienie Poszczególne, ciało o grawitacji zdolnej do zakłócenia trajektorii lotu... Pan Kometa, jak to kometa, naturalnie wraca, tyle że z lekko poszarpanym moralnym warkoczykiem. Lekko, bo kometa to ledwie lodowa bryła z niewielkimi powierzchniowymi nadtopieniami, gdzie, w płyciźnie, miejsce ledwie na jakiś sentymentalizm, romantyczne westchnienie... Pech, że nie wszyscy serca mają z lodu; a komety wzruszać potrafią przecież...
    Ale mniejsza z tym...
    Troszkę się przyczepię... Ale chyba mogę, bo tyle już tu bałaganimy w interneciku... Trochę bym zmodyfikował wiersz... Poszedłbym w liczbę mnogą. Bo jeden tysiąc to konkret, sprawa zamknięta, tyle a tyle. A tysiące to po prostu od groma... Bo tak na początku wyszło niefortunnie, no bo tysiąc twarzy, tysiąc głów, tysiąc oczu, to tych ostatnich wyszło tak po jednym na łebka, co imprezę zmienia z zjazd cyklopów... Nie wiem jak ty, ale ja bym się szybko zaczął wycofywać...:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoje czepialstwo zdało się być całkiem zabawnym. Ale jakbym poszedł w tysiące zamiast symbolicznego tysiąca - który jest umowną liczbą - w sumie jak tysiące. To - polecę megalomanią i naprawdę brechtam ze śmiechu jak to piszę i sto razy każde słowo muszę poprawić - przyszłe pokolenia interpretujące te słowa, mogą demonizować te tysiące w kontekście postaw promiskuitywnych wśród gejów - dlatego w duchu moralnego uspokojenia nastrojów, celowo uznałem, że ta ilość musi być policzalna... A tych oczu w ciemności klubu czy tam innych przestrzeni często dobrze nie widać, a może się tam trafi jaki bez oki pirat, lub oczy zinterpretujemy inaczej ha ha ha...

      Usuń
  3. No niech Ci będzie, haha... W końcu Ty tak lubisz skrupulatnie liczyć... A ja tu tak całkiem bez polotu pokumałem oczy wyłącznie z głowami... A gdybyś poszedł w zdrobnienia i napisał o oczkach, to znów - daję głowę - o głowach myśl by mi nawet nie zaświtała... Taki ze mnie zwyrol...

    OdpowiedzUsuń