piątek, 5 kwietnia 2024

442

Tak bardzo chciałbym Ci napisać wiersz-kondolencje, ale nie potrafię.
Nie jestem w stanie uwierzyć, że nie żyjesz, że już Cię nie zobaczę!
Że nie będziesz dzwonił w nocy i o każdej porze, nie będziesz się żalił, 
że ta menda podbiera Ci klientów. A tamten znów oszukuje na paliwie!

Bardziej żałuję tych wystawnych śniadań i kolacji. Podanych niczym 
w przewodniku po dalekich krainach, choć w tych gazetkach nigdy nie widać kuchni.
Która zawsze wyglądała jak pobojowisko. Nigdy już nie będzie Twojego
pijackiego śmiechu - Twojej swady i żartów. Tej pełni życia wypełniającej pustkę! 

Ta barwa, którą ze sobą niosłeś - przepadła tak nagle, bez jednego znaku.
Jak zapach po smażonych i długo moczonych w mleku kotletach. 
Mam tylko na języku ich posmak i tej sałatki, w której pomidory w koprze jak Ty,
rozpływały się na języku. Tak nagle poleciałeś w dół, zdmuchnięty przez Świat

Myślałeś wtedy o nas, choć przez ten ułamek sekundy? O tych co zostali! 
Czy zatrzymałeś czas w trakcie tego lotu? Czy przewinęły się Tobie przed oczami,
te wszystkie chwile i lata - czy to się skumulowało w ciągu tej sekundy do wieczności?
Pięć pięter w dół, tam zostawiłeś nam godziny rozpaczy i tak nagle nieznośną pustkę... 

Nie umiem więcej nic napisać! Nie potrafię lepiej! Jestem wściekły! 
Bo zostawiłeś nas z tyloma planami, z marzeniami z życiem do przeżycia!
Tak nagle przestałeś być! 

Dla M' 1979-2024
Złamałeś nam serca chuju!        

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz