Zjadam tłustą chałwę,
pasę brzuch.
Dni zalepiam mrzonką,
słodkich snów.
Dookoła pada śnieg,
przyklejam się do kaloryfera.
Noce zimne są, tu i teraz.
Przelatuje mi, przez palce
świat. Nie wiem ile dni,
ani ile mam lat.
Tylko lodówka
wypełniona lepkim tłuszczem:
czekoladą, masłem, olejem w puszce.
Wszystko to mnie wycisza,
wytłumia emocje.
Wystarczy mi kaloryfer
i polucje nocne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz