Tyle dni w ciszy i ciemności
byłem. Tysiąc sto pięćdziesiąt myśli utraciłem. A każda brudna, a każda
niedoskonała. Pogodziłem się już z tym, że straciłem skrzydła. Każdemu się
zdarza stracić wiarę w samego siebie. Z lekkości stać się nieznośnym ciężarem. Choć
jedna myśl pośród tej apatii wciąż kusi mnie swym czarem.
W zasadzie to jest pragnienie pewne,
co szarpie mną bez końca!
Chcę jeszcze jedną noc, jeszcze
godzinę – zostać z Tobą. Stopić się z Twoim żarem. Tylko w tej wspólnocie –
oszukamy nasz strach, wszelkie obawy - (lecz tylko na chwilę). Przed nieuniknioną konfrontacją z nawałnicom
czasów z nienawiścią ludzką. Tylko jeszcze kilka tych godzin chcę zapomnieć, o
całym Świecie. Skryty gdzieś w osi Twych ramion, ze splecionymi dłońmi niczym
węzeł.
Jeszcze jedną noc…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz