Dziwne uczucie. Życie po życiu. Tony śmieci w głowie. Miliony straconych godzin. Druga szansa jest w zasięgu ręki. Daję sobie ten przywilej by zacząć od zera - choć zero się nigdy nie powtórzy. Za dużo mam bagaży, by można się było mamić tym, że gdziekolwiek udało mi się powrócić. Jestem gdzieś dalej. Tylko gdzie?
Gdzie? Tu gdzie zawsze, w punkcie między wiecznością a wiecznością.:)
OdpowiedzUsuń...między ciszą a ciszą...
OdpowiedzUsuń