Numer za numerem lecą w dal. Tempo jest szybkie.
Gdzieś tam jesteś. Schowany w podziemnym tunelu, po dawnym parkingu.
Teraz tu w każdym rogu gra inna dyskoteka. Dlatego nie możesz stać na środku -
bo jesteś wtedy na każdej i na żadnej jednocześnie...
Widzę cię, tańczysz w ścisku. Wszystkie moje przekonania ulatują
jak płatki zwiędłych kwiatów na wietrze. Jestem nagi - odarty do kości,
z szybkością świtała zbliżam się do nicości!
W ułamku sekundy, odrzucam się całkowicie!
Biegnę do ciebie! Jesteś prawdziwy? Czy może to mój chory umysł,
wymyślił, że jesteś człowiekiem?
Wpadamy sobie w ramiona. Światła po nas tańczą.
Obcy mężczyźni odwracają ku nam wzrok...