Mam jeszcze kilka wpisów brudnych,
jak stare samochody sprowadzone zza granicy.
Złomy. Stoją i gniją,
korozja je zjada i nie mają w sobie nic -
jak produkty z krótkim terminem ważności
ale nie można ich przecenić.
Słowa nie tracą tak szybko wartości
jak zepsuty twarożek. A ja wciąż i od nowa
chce opowiadać nowe rzeczy - zamiast
bazować na łatwiźnie. Jeszcze się tli ten pęd do życia...
Dogasa.